Bajki Tysiąca i Jednej Polki: BAJKA 17 – W służbie Jej Królewskiej Mości

bajka17

“Istnieje mapa bez krańców świata – są na niej wszystkie kontytenty, miasteczka i wsie, ale jako że zawieruszyła się w bibliotecznym dziale baśni, nabyła magicznych cech: jeśli się na niej stanie, potrafi porwać ze sobą w najbardziej odległe miejsce.
Byli tacy, którzy próbowali przedostać się mapą na skróty na Wielką Rafę Koralową u brzegów Australii, na szczyty Himalajów, a nawet do sklepu obuwniczego dwie przecznice dalej. Te próby jednak kończyły się fiaskiem, bo żaden ze śmiałków nie odkrył, że na wyprawę mogą wybrać się tylko dzieci. Czternastoletnia Ala i jej ośmioletnia siostra Karina poznały także inny sekret mapy – nie da się nią podróżować w pojedynkę. Dziewczynki dobrze wiedzą, że trzeba razem usiąść na wygniecionym papierze i mocno złapać się za ręce i dopiero wtedy otworzy się przed nimi droga. Dokąd tym razem? Jak zwykle tam, gdzie ktoś na tę dwójkę będzie czekał. Tak jak tutaj.”

BAJKA 17

 W służbie Jej Królewskiej Mości

    Ala wolno powracała do rzeczywistości. Tym razem podróż zajmowała im bardzo dużo czasu i dziewczynki zmęczone przygodami w USA, zasnęły. Zamrugała oczyma, nie przyzwyczajonymi jeszcze do jasnego światła, spojrzała w stronę siostry. Karinka, skulona na mapie w malutki kłębuszek, jeszcze smacznie spała, miarowo i spokojnie oddychając. Nagle, Ala poczuła delikatne dotknięcie na swoim ramieniu. Spojrzała w górę i jej oczom ukazała sie wysoka postać, która uśmiechając się od ucha do ucha radośnie, aczkolwiek nerwowo wykrzyknęła:

– “Jesteście! W samą porę! Wyratujecie nas z opałów!”

Ala zmrużyła bardziej oczy, żeby lepiej sie przyjrzeć owemu przybyszowi. Miał na sobie czerwono-czarny mundur oraz wysoką czarną futrzaną czapkę, jakiej Ala jeszcze nigdy w życiu nie widziała. Delikatnie potrząsnęła siostrę za ramię.

– “Karinka, wstawaj prędziutko! Chyba szykuje nam się nowa przygoda!”

Dziewczynka zamrugała kilkakrotnie zaspanymi oczkami.

-“Mmmm”, wymruczała, “A gdzie my, w ogóle jesteśmy?

– “Oh my dear girls, przepraszam najmocniej, powinienem był wpierw się przedstawić!” powiedział jegomość w futrzanej czapce. “Nazywam sie William i jestem Królewskim Gwardzistą. Witam Was serdecznie w Windsorze!”

1)

“W Windsorze?” pomyślały dziewczynki, “To chyba jest w Anglii?”

-“My tu ucinamy sobie small talk, a tutaj trzeba nam prędziutko na paradę! Już za parę minut godzina dwunasta! Będzie zmiana warty!” gorączkował się William. – “Na uprzejmości jeszcze będziemy mieć czas, tymczasem, dwóch kolegów gwardzistów właśnie się rozchorowało, a to dzień szczególny, gdyż Ona jest na zamku, i nie możemy teraz na szybko znaleźć dla nich zastępstwa, jakie to szczęście, że na Was wpadłem! Szybko na zamek i przebieramy Was w mundury! Her Majesty nie akceptuje, żadnych opóźnień!”

Zaskoczone dziewczynki popatrzyły na siebie, wzruszyły tylko ramionami i pobiegły szybko za Williamem w stronę okazałej, starej budowli.

10511126_10204152727249101_664366762629691681_n

DSC06302

-“To musi być chyba ten zamek.” szepnęła Karinka do Ali “Jak myślisz, czy on miał na myśli prawdziwą Królową?” –“Pewnie, tak. Skoro jest zamek, to jest pewnie i królowa.” odpowiedziała Ala, ale wcale nie byla tego taka pewna.

William szeroką bramą poprowadził ich w stronę zamku, a w zasadzie do jednego z krużganków, w którym po otwarciu drzwi, zastali dziewięc lub dziesięc, podobnie do niego ubranych gwardzistów. Meżczyźni uśmiechali się szeroko do dziewczynek i widać było pewną ulgę malującą się na ich twarzach. “Tutejsza królowa musi być chyba bardzo sroga, skoro potrafi wzbudzić niepokój u tylu żołnierzy” pomyślała Karinka. Podzieliła się swymi myślami z siostrą, co akurat posłyszał William.

-“To nie tak, że my się boimy Her Majesty, po prostu nie chcemy Jej rozczarować. U Her Majesty zawsze, wszystko ma się zgadzać i skoro miało nas dziś być dwunastu, to tak musi być i koniec kropka!”

Co było robić, dziewczynki naciągnęły na siebie o wiele za duże mundury, zaśmiewajac sie do łez, założyły futrzane czapki, które co chwilę przesuwały im się aż na same oczy.

-“Idziemy kolumną. Ben, Christopher i Ian z przodu, za nimi James, Andrew i Nicolas, za nimy wy dziewczynki oraz Bill, ja z Fredem i Edwardem zamykamy kolumnę. All clear? To do szeregu i wymarsz! I módlcie się, żeby nic nie zauważyła!”

0023ae606e660f1b975340

2)

   Wymaszerowali z krużganku na szeroki plac a stamtąd, brukowaną drogą przez bramę w stronę dużego czarnego pomniku (jak się później dziewczynki dowiedziały, był to pomnik Królowej Wiktorii).

DSC06299

Tam przystanęli w dwuszeregu, by oddać honory swojej królowej, która przybyła, aby pozdrowić obywateli tłumnie zgromadzonych po obu stronach ulicy. Dziewczynki starały się jak najlepiej zobaczyć królową zza pleców innych gwardzistów. Przez chwilę nawet pomyślały, że to chyba jakaś pomyłka, gdyż oczom ich ukazała się drobna, niska, acz bardzo dostojna starsza pani, w eleganckim kostiumiku i kapeluszu, trzymająca pod pachą małego pieska! Jednak miny i dumne pozy gwardzistów mówiły same za siebie. Ich twarze rozpierało szczere oddanie i najwyższy szacunek dla tej drobnej pani, która delikatnym uśmiechem i skinieniem głowy, odbierała żołnierskie honory.

article-2139134-12E7C910000005DC-287_634x396

3)

   Po całej ceremonii, defilada skierowała się w stronę wschodniej bramy, skąd gwardziści podchodzili do swoich kolegów, aby zmienić ich wartę. William na szczęście miał w tym dniu “wolne” i w ramach wdzięczności za okazaną pomoc obiecał dziewczynkom zwiedzenie Zamku Windsor.

Dziewczynki nie mogły nacieszyć oczu ogromnymi, złoconymi salami, lecz najbardziej podobał im się dom dla lalek Królowej Marii, który w skali 1:12 jest odwzorowaniem wnętrza zamku z lat 20tych XX wieku.

state-apartments-windsor-castle

4)

_59676670_book_small

5)

4938966829_d4d8c60f30

6)

   Po zwiedzeniu zamku, William zaprosił dziewczynki na pyszne lody, po czym poszli na spacer nad Tamizę, gdzie dziewczynki mogły nakarmić łabędzie, a stamtąd na drugą stronę rzeki do Eton.

DSC06279 10559890_10204294107343515_4710774828902950271_n

-“To tutaj chodzili do szkoły książęta William i Harry!” powiedział towarzysz dziewczynek, wskazując strzelistą budowlę po prawej stronie.

-“Eton College” przeczytała nazwe Ala. “Ciekawe jak to jest, uczyć się w takim angielskim collegu?” pomyślała.

most-exclusive-schools-in-the-world-eton

7)

-“Macie jeszcze siły na przygody? Tak? To idziemy na Long Walk!” Był to ponad 4 kilometrowy spacer aleją ciągnącą się od zamku aż po wzgórze Snow Hill, z pomnikiem, króla Jerzego III na szczycie. Dziewczynki były tak zmęczone, że nogi odmawiały im posłuszenstwa, ale widok ze wzgórza na zamek i panoramę Winsoru, był warty tego wysiłku.

53280721

8)

   Nagle Ala poczuła delikatny ruch w swoim plecaku. “Acha, to pewnie mapa daje nam znać, że nasz pobyt w tym miejscu dobiega końca.” Wyjęła ją z plecaka, rozłożyła na trawie i złapała Karinkę za rękę. Pożegnały się ciepło z Williamem, usiadły razem na mapie i wesoło machając zaczęły wirować wraz z mapą coraz wyżej i wyżej, aż zupełnie zniknęły. “Ciekawe dokąd tym razem?”, pomyślały i potwornie zmęczone wielokilometrowym spacerowaniem, ponownie zasnęły….

Powyższy tekst powstał w ramach projektu “BAJKI TYSIĄCA I JEDNEJ POLKI” Klubu Polki na Obczyźnie, który dedykowany jest Karince oraz jej siostrze Ali. Dziewczynki aktualnie nie mają możliwości by podróżować, dlatego zabieramy je w baśniową podróż po świecie z dziecięcych snów.

O wcześniejszych przygodach dziewczynek możecie przeczytać na naszej Klubowej stronie:

http://www.klubpolek.pl/

Część z powyższych zdjęć należy do mnie, pozostałe znalazłam na:

1) colourbox.com

2) chinadaily.com.cn

3) dailymail.co.uk

4) royal-windsor.com

5) bbc.co.uk

6) flickr.com

7) swide.com

8) panoramio.com


4 thoughts on “Bajki Tysiąca i Jednej Polki: BAJKA 17 – W służbie Jej Królewskiej Mości

  1. Dziękujemy za wspaniały spacer po Windsorze. Spotkanie królowej było ciekawym doświadczeniem. Może kiedyś zaprosi nas na 4 o’clock english Tea.
    Pozdrawiamy
    Ala i Karinka

    Like

Leave a comment