Jak pisałam w poprzednim poście, do Rabatu dowlekliśmy się aż z Dingli. Było już dość późno, więc wpadliśmy do centrum, żeby zdążyć jeszcze na ostatnie wejście do Katakumb św. Pawła. Zostało nam raptem 45 minut, więc obejrzeliśmy tylko same Katakumby oraz Grotę św. Pawła, w której ponoć się ukrywał.
As I mentioned in a previous post, we walked to Rabat from as far as Dingli Cliffs. It was late when we reached the town centre, so quickly we stepped into the Catacombs of St. Paul and to his Grotto, where apparently, he was hiding in Roman times.
Głębiej w mieście napotykaliśmy na typowo arabskie budynki, czasem miałam wrażenie, że znajduję się w Izraelu, a nie Europie.
Deeper in town, we came across more traditional Arabic buildings. I had an impression that I am more in Israel rather in Europe.
Co jeszcze rzuciło mi się w oczy, to to, że na Malcie napotkaliśmy na ogromną ilość kapliczek oraz figurek świętych. Stanowiło to niesamowity mix, ale jak wiadomo Krzyżowcy mieli ogromny wpływ na ukształtowanie miast i kultury Malty.
In all Malta, you can find many statues of Saints! It was an interesting mixture but we know that the Knights had an enormous impact on building Maltese culture and also towns.

Po wyjściu z Katakumb poszliśmy zjeść coś tradycyjnego. W moim przypadku był to królik, który był niesamowity w smaku!
In Rabat I ate the best cooked rabbit ever!
Po sytym obiedzie byliśmy gotowi na Mdinę, jedno z najpiękniejszych miast jakie dotąd widziałam, ale o tym przeczytacie w następnym poście.
After the rich and delicious dinner, we were ready for a visit in Mdina, one of the most beautiful towns I have ever seen but you’ll read about it in my next post.

WOw! Genialne miejsca, a przede wszystkim – bardzo fajny tryb zwiedzania, nieszablonowy, tylko tam, gdzie turyści, selfie pod kolumną i do hotelu – wiesz o co mi chodzi… 😉
Królik wygląda ciekawie, uwielbiam kosztować nowych smaków i tradycyjnych potraw danego kraju. Piękne zdjęcia ! 🙂 Ściskam :*
LikeLike
Dziękuję :*
LikeLike